środa, 23 września 2015

Rzeka czasu

Stoję po kolana w rzece czasu,
A on i tak ucieka.
Czy wczoraj była środa?
Nie, to już tydzień minął.
Gdzie jest ten czas,
Co ucieka Mi?

czwartek, 30 kwietnia 2015

Kościół VS Harrry Potter

Już od pewnego czasu jesteśmy świadkami tej niekończącej się rozgrywki.
Zaznaczam, że cały ten tekst jest tylko i wyłącznie opinią autorki.
Według mnie jest ona dość...chore...pokręcone...i naprawdę nie świadczy najlepiej o poziomie edukacji naszych duchownych(*). Jeżeli Hary Potter to zło to w takim razie, ponieważ jest on najczystszą formą fikcji literackiej i fantastyki powinniśmy z naszych półek, bibliotek i.t.d wyrzucić całą fantastykę. Czy tak?
W takim razie czemu kościół nie czepia się np. Wiedźmina. Co ciekawe nie znalazłam też nigdzie słowa przeciwko "Władcy Pierścienia"?

Wracając do Harego Pottera. (Użyje tutaj cytatów, link na samym dole.)
"Zasadnicza treść książki sprowadza się do walki tytułowego bohatera ze złem za pomocą magii. Ale przecież każdy kto wie, czym jest magia, potwierdzi, że to tak, jakby gasić ogień benzyną.(...)A wszystko to pod przykrywką tzw. „białej magii”, która od czarnej przecież niczym się nie różni…"
A czy z magią nie jest jak z energią, (religią) nie jest ani dobra, ani zła, wszystko zależy od interpretacji.
Czyli (według kościoła) magi można używać tylko do złych celów? Jeżeli pójdziemy tym tropem... Czy Chrystus nie używał magii? Jak zawał to tak zwał, ale czy modlitwy nie można porównać do mantry, lub zaśpiewu?
"I nawet zakładając, że książka sama w sobie nie przyniesie żadnych szkód duchowych, to jednak oswojenie z jej treściami może doprowadzić do fatalnych następstw, np. do rozwijania przez jej czytelników wiedzy ezoterycznej."
Według mnie jest to standardowe podejście kościoła. Jeżeli o czymś nie mówi się pochlebnie w kościele, to nie można mówić o tym wcale. Może trochę się zapędziłam?
"Nie bez znaczenia jest to, że ten cykl powieściowy wykoślawia pojmowanie sensu istnienia zła (nb. upersonifikowanego do postaci pojedynczej osoby Lorda Voldemorta)."
A czy w Chrześcijaństwie zło nie jest upersonifikowane w osobie Szatana, Lucyfera, Diabła (jak zwał tak zwał)? Czy może się mylę? A nie przepraszam w Biblii mówi się o nim jako o "Złym". Czy to nie to samo?
Jet jedna osoba? Jest.
"Pod względem literackim styl książek Joanne Rowling przypomina ten znany z gier komputerowych i telewizji. Akcja toczy się w tempie błyskawicznym, można powiedzieć, że  komiksowym. W tekście znajdujemy wiele dialogów, autorka nie uczy myślenia, ale czyni czytelnika emocyjnym odbiorcą akcji."
W fantastyce nie chodzi o to żeby myśleć, tylko żeby odpocząć, jak ktoś chce myśleć to niech czyta "Dziady".
"Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną."
A czy kościół przypadkiem nie narzuca nam swoich poglądów? Księża to też ludzie i oni zdecydowali, że tak będą postrzegać świat, ale nie każdy tak sądzi. Oczywiście mamy równouprawnienie i.t.d. wolność wyznaniową, ale i tak największe religie cały czas krytykują i potępiają inne wierzenia.
Ludzie nie żyjemy w średniowieczu!!! (*)Kościele(?) ludzie są teraz inni, bardziej oczytani. wszystko ewoluuje, spróbujcie chociaż zrozumieć jak funkcjonuje obecny świat, a jest on inny.
***
http://egzorcyzmy.katolik.pl/brudny-harry-o-potterze/

środa, 29 kwietnia 2015

Testy, testy i już po...

W końcu się zebrałam żeby napisać rego posta, godzina jak dla mnie nietypowa (jestem chora).
Testy gimnazjalne mamy już za sobą :D wielka ulga. Naprawdę dobrze mieć to już za sobą.Teraz będziemy trzymać kciuki za maturzystów.

Ale, ale napisać testy to jedno, potem zaczyna się najlepsze... czyli...omawianie w szkole.
Naprawdę?! NAPRAWDĘ??!!!
Mam pytanie: Po co?!
Ja rozumiem, przejżeć, sprawdzić sobie... ale rozwiązywać na lekcji po raz kolejny to już przesada!
Nauczyciele!
Nie powiększajcie uczniom stresu!
Po co, w kółko kręcić się w okół jednego tematu?
Nie ma lepszych?
Koperty zaklejone, wysłane
KONIEC!!!
Naprawde nie jest to potrzebne, zastanówmy się nad tym też my uczniowie.
Uczyliśmy się (o ile) przez trzy lata, nic nam nie da wracanie i krążenie cały czas w okół tego tematu. Może lepiej odetchnąć i trochę się zrelaksować? Hmmmm? Co myślicie?
Nauczyciele przez całą trzecią klasę cisneli tylko na egzaminy, to po egzaminach brakuje im tematu. Pomóżmy. Zaproponujmy coś. Nie siedźmy bezczynnie, bądźmy asertywni.

sobota, 11 kwietnia 2015

Rzeczywistość

Ostatnio doszłam do wniosku, że zrozumienie międzyludzkie, jest bardzo ważne. A jednocześnie jego osiągnięcie często równa się niemożliwości! Zauwżyliście to?
"Każdy człowiek żyje,
wierząc w to co wie,
oraz w to czego doznaje.
Sumę tych doświadczeń,
zwie "rzeczywistością".
Lecz wiedza i poznanie,
to pojęcia ulotne,
być może są niczym więcej,
jak tylko ułudą.
Może każdy żyje w  takim świecie,
jaki sobie wykreował."
-Itachi Uchiha
Zgodzicie się z tym stwierdzeniem? 
Ja zdecydowanie TAK każdy z nas jest inny, więc to z góry definiuje, że każdy będzie postrzegał tą samą "rzeczywistość" inaczej. Prawda?
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Macie jakieś? Zastanawialiście się kiedyś nad tym?

niedziela, 15 marca 2015

Shiken Jigoku*

Shiken Jigoku to z japońskiego piekło egzaminów. Trafne określenie. Prawda?
Każdy z nas w swoim życiu przechodził przynajmniej jedno shiken jigoku. Zaczynamy już w trzeciej klasie. O matko! Potem po trzech latach test szóstoklasisty, po kolejnych trzech testy gimnazjalne, potem matura i.t.d.
A tak właściwie po co są te egzaminy?
Przecież one niczego nas nie nauczą. Czy wiedzę sprawdzają? Nie sądzę. One sprawdzają tylko czy potrafimy je rozwiązywać.
Coś co mnie w tym wszystkim najbardziej dobija, to to, że my jako uczniowie wcale nie mamy się na nich wykazać. Mamy tylko pokazać, że mieścimy się w z góry określonym wzorcu. Głupota!!!
"Jeśli się wyróżniasz, jesteś znienawidzony przez innych"-Itachi Uchiha.
Najlepsze jest to że jak pójdziemy na studia to wykładowcy oczekują od nas kreatywności(wiem bo moja mama jest nauczycielem uniwersyteckim).
Coś z tym systemem jest nie tak? 
Nie sądzicie?

czwartek, 5 marca 2015

Czas

Czas. Czas. Czas.
Mamy go, czy nie mamy?
W naszych czasach ciągle gdzieś się spieszymy.
Ciągle brakuje nam czasu, na coś. A to na czytanie, a to na spotkanie, a to na sen, a to na naukę.
Czym właściwie jest czas?
Grecy mówili, że można żyć albo w czasie Chronos, czyli ludzkim, lub w czsie Kairos, czyli boskim. Poświęcając się rzeczom rozwijającym  nas samych, jak czytanie, sztuka, czy rozwijanie swojego hobby.
Czas Chronos to jest ten, w którym żyjemy najczęściej; "zaraz spóźnię się na spotkanie".
Brzmi znajomo?
Jeśli tak to mam dla was zadanie. W weekend, postarajcie się "odwiedzić" Kairos. Tak w ramach odpoczynku.
Spróbujecie?

niedziela, 1 marca 2015

Róża

Płatki pokryte szkarłatną rosą;
Kolce, które już nigdy nie będą czyste;
Wyrasta w środku i dusi;
nie pomaga.
Oplata ciasno i rani, i kusi;
By wszystko zniszczyć;
Rozbić w drobny pył,
i zabrać;
Tylko to co potrzebne.

sobota, 28 lutego 2015

1,2,3 słucham

No właśnie słucham, czy nie słucham?
Nie raczej nie. Nikogo i niczego, na lekcjach...(pozwólcie, że przemilczę tą kwestię.)
Rodziców. Tak średnio. Chociaż nie, rodziców słucham, raczej. A wy?
W każdym bądź razie czego bym nie zrobiła zawsze znajdą coś żeby się przyczepić i zrobić małą awanturkę.
A to zapalone świeczki w pokoju i że gorąco( jak tata przed chwilą), albo że szafka otwarta, albo że słucham masakrycznej muzyki. Co im do tego czego słucham? Ja rozumiem, że czasami każdy musi się poczepiać, ale muzyka to osobista sprawa. Prawda? De gustibus est non disputandum.*
A może przydało by się żeby to rodzice posłuchali?
Może czasami słuchają, ale średnio im to wychodzi. Chociaż starania trzeba doceniać. Prawda?
Dzieci muszą być bardzo pobłażliwe w stosunku do dorosłych**.

*Sentencja łacińska. O gustach się nie dyskutuje.
** Antoine de Saint-Exupéry (z książki Mały Książę)

Początki

O czym bedzie ten blog?
 O wszystkim i o niczym. Słowem to co mi przyjdzie do głowy. Trochę bezsensownej bazgraniny, trochę przemyślń i w sumie to tyle.
Dlaczego postanowiłam zacząć go pisać?
Dlaczego, bo czemu nie. Sama lubię poczytać co inni myślą, a jeżeli znajdzie się choć jedna osoba, która chciała by czytać to co ja myślę to było by mi niezmiernie miło.
Coś o mnie?
Simba to moje przezwisko, jestem w IIIg. Mieszkam w trójmieście i jestem otaku. Moje ulubione anime to Kuroshitsuji. Ulubiony piosenkarz to Gackt. Styl... ciężki do opsania, uwielbiam ciemne rzeczy i ubieram się mrocznie. Mam odwrotne problemy niż większość ludzi w mim wieku. Dla przykłady zamiast uważać, że jestem za gruba, to uwżam że jestem za chuda. Matma jest dla mnie za prosta, a w szkole się nudzę, bo już coś umiem. No trudno, takie życie.
I co to tyle?
Tak...Zapraszam do czytania :)