sobota, 28 lutego 2015

1,2,3 słucham

No właśnie słucham, czy nie słucham?
Nie raczej nie. Nikogo i niczego, na lekcjach...(pozwólcie, że przemilczę tą kwestię.)
Rodziców. Tak średnio. Chociaż nie, rodziców słucham, raczej. A wy?
W każdym bądź razie czego bym nie zrobiła zawsze znajdą coś żeby się przyczepić i zrobić małą awanturkę.
A to zapalone świeczki w pokoju i że gorąco( jak tata przed chwilą), albo że szafka otwarta, albo że słucham masakrycznej muzyki. Co im do tego czego słucham? Ja rozumiem, że czasami każdy musi się poczepiać, ale muzyka to osobista sprawa. Prawda? De gustibus est non disputandum.*
A może przydało by się żeby to rodzice posłuchali?
Może czasami słuchają, ale średnio im to wychodzi. Chociaż starania trzeba doceniać. Prawda?
Dzieci muszą być bardzo pobłażliwe w stosunku do dorosłych**.

*Sentencja łacińska. O gustach się nie dyskutuje.
** Antoine de Saint-Exupéry (z książki Mały Książę)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz