czwartek, 30 kwietnia 2015

Kościół VS Harrry Potter

Już od pewnego czasu jesteśmy świadkami tej niekończącej się rozgrywki.
Zaznaczam, że cały ten tekst jest tylko i wyłącznie opinią autorki.
Według mnie jest ona dość...chore...pokręcone...i naprawdę nie świadczy najlepiej o poziomie edukacji naszych duchownych(*). Jeżeli Hary Potter to zło to w takim razie, ponieważ jest on najczystszą formą fikcji literackiej i fantastyki powinniśmy z naszych półek, bibliotek i.t.d wyrzucić całą fantastykę. Czy tak?
W takim razie czemu kościół nie czepia się np. Wiedźmina. Co ciekawe nie znalazłam też nigdzie słowa przeciwko "Władcy Pierścienia"?

Wracając do Harego Pottera. (Użyje tutaj cytatów, link na samym dole.)
"Zasadnicza treść książki sprowadza się do walki tytułowego bohatera ze złem za pomocą magii. Ale przecież każdy kto wie, czym jest magia, potwierdzi, że to tak, jakby gasić ogień benzyną.(...)A wszystko to pod przykrywką tzw. „białej magii”, która od czarnej przecież niczym się nie różni…"
A czy z magią nie jest jak z energią, (religią) nie jest ani dobra, ani zła, wszystko zależy od interpretacji.
Czyli (według kościoła) magi można używać tylko do złych celów? Jeżeli pójdziemy tym tropem... Czy Chrystus nie używał magii? Jak zawał to tak zwał, ale czy modlitwy nie można porównać do mantry, lub zaśpiewu?
"I nawet zakładając, że książka sama w sobie nie przyniesie żadnych szkód duchowych, to jednak oswojenie z jej treściami może doprowadzić do fatalnych następstw, np. do rozwijania przez jej czytelników wiedzy ezoterycznej."
Według mnie jest to standardowe podejście kościoła. Jeżeli o czymś nie mówi się pochlebnie w kościele, to nie można mówić o tym wcale. Może trochę się zapędziłam?
"Nie bez znaczenia jest to, że ten cykl powieściowy wykoślawia pojmowanie sensu istnienia zła (nb. upersonifikowanego do postaci pojedynczej osoby Lorda Voldemorta)."
A czy w Chrześcijaństwie zło nie jest upersonifikowane w osobie Szatana, Lucyfera, Diabła (jak zwał tak zwał)? Czy może się mylę? A nie przepraszam w Biblii mówi się o nim jako o "Złym". Czy to nie to samo?
Jet jedna osoba? Jest.
"Pod względem literackim styl książek Joanne Rowling przypomina ten znany z gier komputerowych i telewizji. Akcja toczy się w tempie błyskawicznym, można powiedzieć, że  komiksowym. W tekście znajdujemy wiele dialogów, autorka nie uczy myślenia, ale czyni czytelnika emocyjnym odbiorcą akcji."
W fantastyce nie chodzi o to żeby myśleć, tylko żeby odpocząć, jak ktoś chce myśleć to niech czyta "Dziady".
"Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną."
A czy kościół przypadkiem nie narzuca nam swoich poglądów? Księża to też ludzie i oni zdecydowali, że tak będą postrzegać świat, ale nie każdy tak sądzi. Oczywiście mamy równouprawnienie i.t.d. wolność wyznaniową, ale i tak największe religie cały czas krytykują i potępiają inne wierzenia.
Ludzie nie żyjemy w średniowieczu!!! (*)Kościele(?) ludzie są teraz inni, bardziej oczytani. wszystko ewoluuje, spróbujcie chociaż zrozumieć jak funkcjonuje obecny świat, a jest on inny.
***
http://egzorcyzmy.katolik.pl/brudny-harry-o-potterze/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz